Odkąd mam na stanie coraz cięższego toddlera, któremu nie każda już chusta daje radę, intensywnie rozglądam się za nosidłem „idealnym”. Takim, które będzie wystarczająco nośne i jednocześnie szybkie i wygodne w użyciu. 16-miesięczniak, to nie wiotki noworodek, sztukę ucieczki ze wszelkiej maści nosideł i chust ma już opanowaną znakomicie. Dzisiaj pokażę Wam nosidło szyte z chusty – WrapTaia firmy Lenny Lamb
Kategoria: Chustowanie
Jeśli nie chcesz mojej zguby, DidyTai spraw mi luby!
Są takie dni w życiu każdej chustomamy, że choćby za przeproszeniem skały srały Dziecko nie współpracuje i próby zawiązania go w chuście spełzają na niczym. A wyjść z domu trzeba. W takich momentach przydaje się nosidło. Dzięki uprzejmości sklepu CarryLove miałam przyjemność, przez tydzień testować nie byle jakie nosidło bo pięknego DidyTai firmy Didymos, szytego w 100% z chusty Lisca Minos.
O wisiadłach, nosidłach oraz o tym dlaczego nie zbawiam świata na siłę.
Jak już nieraz pisałam, nie od razu odnalazłam się w chustowaniu. Wiązać zaczęłam dopiero gdy Julek miał około 4 miesięcy odstraszona całą otoczką ideologiczną wokół noszenia. A jak mówią, nadgorliwość gorsza od faszyzmu. I dobrze mówią.
Keep calm, I’m a babywearing instructor.
Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że będę dyplomowanym Doradcą Noszenia Dzieci w chustach i nosidłach miękkich – obśmiałabym.
Moja droga do Chustoświrstwa.
Chuściarą zostałam przypadkiem.
Ten kto mnie trochę zna, wie, że lubię czasem robić na złość, na przekór światu – ktoś mówi, że czegoś nie wolno? E tam, nie wolno – przecież jak nie wolno, ale bardzo się chce to można. Continue reading