To jeden z tych dni. Wśród setek tych, które kończę z uśmiechem, z pewnością, że jest dobrze. Dałam radę. Lecz dziś jest ten, gdy owijam sobie wokół serca Twoje wszystkie uśmiechy, cichutko pieszczę się uściskiem małej rączki i pytam siebie czym sobie zasłużyłam na tak wspaniałe Dziecko. I nie znajduję odpowiedzi.
Miesiąc: Wrzesień 2016
W poszukiwaniu nosidła idealnego – WrapTai Lenny Lamb.
Odkąd mam na stanie coraz cięższego toddlera, któremu nie każda już chusta daje radę, intensywnie rozglądam się za nosidłem „idealnym”. Takim, które będzie wystarczająco nośne i jednocześnie szybkie i wygodne w użyciu. 16-miesięczniak, to nie wiotki noworodek, sztukę ucieczki ze wszelkiej maści nosideł i chust ma już opanowaną znakomicie. Dzisiaj pokażę Wam nosidło szyte z chusty – WrapTaia firmy Lenny Lamb
Mam jedzenie i nie zawaham się go użyć – czyli o BLW z przymrużeniem oka.
Chciałabym podzielić się dzisiaj z Wami kilkoma wskazówkami, oraz zjawiskami, które zaobserwowałam po blisko 7 miesiącach stosowania metody BLW. Tak naprawdę nie jest to w 100% metoda BLW – zmodyfikowałam ją w takim stopniu by zadziałała u Nas bez większych szkód na psychice mojej czy Julka, ale zasadniczo, jeśli chodzi o psychikę mojego Dziecka to naprawdę niewiele jest rzeczy, które jakoś na Niego wpływają – skubanego trudno złamać 😀
O tym jak (nie) zostałam Rodzicielką Bliskości.
Uwaga, będę hejtować. Będę wylewać cały gar jadu jaki mi się zebrał przez szesnaście miesięcy siedzenia w macierzyństwie po szyję, a nawet po uszy. Będę kąsać po rękach tych wszystkich „dobroczyńców”, którzy układają u moich stóp stos książek, poradników, badań naukowych, teorii. Będę się podcierać przeintelektualizowanymi frazesami, które racjonalizują sprawy, które według mnie powinny dziać się automatycznie. Z serca. Nie blokowane głową, myśleniem – czy wczoraj gdy krzyknęłam na swoje Dziecko to naznaczyłam go psychicznie na całe życie?