Ani w Święta.
Właściwie nigdy się nie kończy.
Na wielkiej fali sukcesu niesie się ostatnio idea Rodzicielstwa Bliskości, wychowywanie dziecka nie jak małego niewolnika jak to kiedyś bywało, ale w szacunku i czułości.
Codziennie mówią mi, że to już czas. Takie duże dziecko. Powinnam zadbać wreszcie o siebie. „Już nie jest taki malutki, możesz już pozwolić sobie na więcej”, „Najwyższa pora by się nauczył….”
Julek ma już prawie 10 miesięcy, więc już się prawie przyzwyczaiłam do tego w jaki sposób odnosi się bliższe i dalsze otoczenie do młodej matki. Świetnie kojarzę top 5 „dobrych” i „złotych” rad. W lot dokańczam mądrości starszych pokoleń gdy tylko usłyszę ich początek padający z ust kogoś z kim rozmawiam.
Dawno nic nie było o tym co mi tam w tej chustowej duszy gra. Pomyślałam, że czas to zmienić, bo chcę się dzielić, dzielić tą pasją, do noszenia, do bliskości.
Wybór odpowiedniego fotografa do uwieczniania rodzinnych momentów to nie jest taka prosta sprawa.